czwartek, 12 marca 2020

"Przysługa" Beata Dmowska

"Przysługa" Beata Dmowska, Wyd. Harper Collins, Str. 352

Czyje to szczątki i jak długo tam leżą?

Historia sprzed lat dziś znajdzie swoje miejsce w teraźniejszości. Czy to dobry znak, by odkrywać tajemnice przeszłości?

Nie miałam okazji poznać wcześniejszych książek Beaty Dmowskiej, więc zupełnie nie wiedziałam na co mogę liczyć. Pojawiły się też wątpliwości czy bez znajomości wcześniejszej części odnajdę się w fabule. Potrzebowałam jednak czegoś lekkiego i odprężającego, jakiejś dobrej obyczajówki, która oderwie moje myśli na moment i tak zdecydowałam się właśnie na ten wybór. Czy słusznie? Z zaskoczeniem stwierdzam, że tak.

"Przysługa" okazała się tak sympatyczną i wciągającą lekturą, że przeczytałam ją w jeden wieczór. To połączenie powieści obyczajowej, subtelnej nuty kryminału i zagadki sprzed lat, czyli coś co bardzo lubię. Czytałam więc z wypiekami na twarzy o losach głównych bohaterek, ich problemach i zaskakującym odkryciu chociaż żałowałam trochę, że nie znam wydarzeń ze "Spadku", czyli pierwszej części. Na pewno wrócę do tego co zapoczątkowało aktualne wydarzenia, jednak muszę przyznać, że i bez tego bawiłam się naprawdę dobrze.

Od wydarzeń z pierwszej części mija pół roku i Natalia wiedzie już zupełnie inne życie. Wprowadziła się do domu nieżyjącej babci Zofii i z niecierpliwością wyczekuje daty trzydziestego czerwca. Według słów Zofii to wtedy będzie można wykopać ukryty w ogrodzie skarb. Jednak szybko okazuje się, że to nie złoto i pieniądze a ludzki szkielet. Skąd się tam wziął i kto dokonał tak okropnej zbrodni? Następnego dnia po odkryciu znika córka Natalii, Marta a tuż po tym policja odkrywa tożsamość zamordowanej. Czy można połączyć zaginięcie dziewczyny z rozpoznaniem Niny Błaszkin? Czy te dwie sprawy się łączą?

Dobra zagadka, ciekawie poprowadzona fabuła i ludzkie tragedie to przepis, jak się okazuje, na sukces. Beata Dmowska pozytywnie zaskoczyła mnie swoją lekturą i zupełnie nie spodziewałam się, że będę bawiła się tak dobrze. A jednak zagadka morderstwa oraz tajemnicze zaginięcie Marty skusiły mnie do przewracania kolejnych stron i nim się obejrzałam doszłam do bardzo przemyślanego finału. Nie jest to może historia wyższych lotów, ale jako powieść relaksująca spisała się lepiej niż dobrze.

Cieszę się, że dałam szanse tej powieści, bo gdyby nie to przeszłaby mi koło nosa naprawdę intrygująca lektura. Tajemnica sprzed lat, poszukiwanie prawdy i aktualne wydarzenia połączyły się w opowieść od której ciężko się oderwać. "Przysługa" to niby prosta powieść obyczajowa, ale czyta się lepiej niż nie jeden thriller!

7 komentarzy:

  1. Przyznam, że bardzo gorąco mnie zachęciłaś do przeczytania tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem confused. Okładka jak w typowym romansidle a tu nagle jakieś morderstwo? Jakies zaginięcie? Co to, prima aprilis? :D

    OdpowiedzUsuń
  3. O takie powieści to ja bardzo lubię:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Skoro czyta się lepiej niż nie jeden thriller to może przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka, którą czyta się lepiej niż thriller, którego uwielbiam? Muszę ją przeczytać. 😊

    OdpowiedzUsuń
  6. Może kiedyś, ale na pewno nie trafi na moją listę priorytetowych książek.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  7. Już jestem po czytaniu. Rzeczywiście dobrze napisana książka, również ja polecam na blogu.

    OdpowiedzUsuń