Jest tylko jeden sposób, by odzyskać utraconą moc i nie zostać zwykłą śmiertelniczką…
Lata lecą a ja niezachwianie pozostaje wielką fanką powieści paranormalnych. Mam do tych książek ogromny sentyment i z przyjemnością sięgam po każdy nowy tytuł. Tak trafiłam na propozycję od Darii Kwiecińskiej, która bardzo miło mnie zaskoczyła!
Lekka forma i plastyczny język koncentrowały się wokół losów przesympatycznych bohaterów. Każda strona niosła ze sobą poczucie przygody a atmosfera okazała się stać na równi z postaciami. Nie sądziłam, że tak silnie zaangażuje się w treść a jednak już po pierwszych stronach, wiedziałam, że to idealna propozycja dla mnie. Autorka krok po kroku realizowała założony prze siebie plan, fabuła bowiem była w pełni przemyślana oraz dopracowana pod kątem wiarygodnych szczegółów. I chociaż nie było tutaj szaleńczych zwrotów akcji, sama interakcja pomiędzy charyzmatycznymi osobowościami wystarczyła, by pobudzić moje szare komórki.
Akcja powieści rozpoczyna się na belgijskim dworze królewskim, gdzie siedzibę ma klan wampirów do którego należy także Sora. To jej losy będziemy obserwować i to ona wskaże nam drogę ku niebezpiecznym zdarzeniom, gdy zostanie wysłana do tytułowej Akademii Holborn. To tutaj będzie szkolić swoje umiejętności, nawiązywać przyjaźnie i szukać partnera na całe życie. To tutaj także będzie chronić swój sekret, by nikt się nie dowiedział, że być może czeka na nią los zwykłej śmiertelniczki.
Niemal czterysta stron przygody niby fantastycznej, ponieważ z istotami różnej maści na pierwszym planie, a jednak całość zaskakująco przypomina realne życie. Sora będzie musiała odnaleźć się w nowej rzeczywistości, pozna nowych znajomych i wpląta się w konflikty, które pociągną za sobą wrogów. Nie ominie nas także wątek romantycznym, ponieważ będzie to przecież jeden z głównych celów dziewczyny, ale wszystko zostanie przedstawione ze smakiem i z pomysłem, by bawić nas i intrygować od pierwszej do ostatniej strony. Rozegra się zatem wiele motywów, otoczonych odpowiednimi emocjami oraz smacznym poczuciem humoru, ponieważ autorka jest zwolenniczką słownych przepychanek a także kreuje inteligentne postacie nie dające sobie wchodzić na głowę.
"Akademia Holborn. Kły" to idealna propozycja na relaks po ciężkim dniu, która angażuje naszą wyobraźnię i pozwala płynąć myślom w kierunku przygód oraz wiszących w powietrzu sekretów. Ciekawie napisana, niekoniecznie unikająca schematów, ale zarazem wyciągająca z gatunku wszystko co najlepsze. Fabularny twist w finale sugeruje, że być może czeka nas kontynuacja, więc zachęcam Was do lektury, ponieważ Daria Kwiecińska wydaje się nie mówić jeszcze ostatniego słowa.